„poproszę z sali kobietę i mężczyznę”
mała scena kabaretowa dwa krzesła stolik pusty kąt
on w wieku chrystusowym ona też dobrze wygląda
na blacie reżyser położył dwie serwetki scenariusza
wiesz Janusz powinniśmy się w końcu postarać o telewizor
ale Asiu to masa pieniędzy że głowa boli
no bo Januszku mam pustkę w kącie
ale Asiu czy to odpowiedni moment
miałam okres bezwypadkowy i zaoszczędziłam na ubezpieczeniu
ale rozumiesz że nie będzie czasu na oglądanie
bo praca obiady u mamusi twoje korki
wiesz Janusz czuję pustkę w kącie
ale czy nie możesz wstawić tam czegoś innego
słuchaj czy możesz skończyć z tym kurewskim ale
na szczęście wchodzi na scenę stand-uper
w przebraniu obwoźnego sprzedawcy telewizorów
z wyuczonym zawodem ginekologa-położnika
jak sam mówi o sobie „tu w środku czuję się bogiem”
twarz kobiety z Cájar
kolczaste dłonie
jak wachlarz jak rogi
nie stawaj na wprost
jej twarzy i brzucha
upadniesz przebity
spojrzeniem gorgony
o gołębim sercu
taniec uderza falą
to już galop widzisz
muleta krwawi
Elwiro, wyglądasz jak przez okno
tym razem na oknie Elwiro odreagowujesz utwory agro-rocka i sprośne przyśpiewki
sama widzisz – wesela ci nie służą zwalmy wszystko na niepogodę cieszmy się jak dzieci
nawet wtedy gdy chmury układają się na kształt politowania zaczerpniesz z Vivaldiego
parę oddechów poskręcanych dymem myśli kontemplujesz oralne wspomnienia gdy
rozdawałaś słowa ubogim duchem na próżno ciałem wchłaniasz widoki na przyszłość
wybieram się do sklepu sakramentalne czy coś ci kupić? odżyjemy po chudych latach to nic
że lovely Rita okazała się parkingową suką ty jesteś inna kupię ci pudełko z pralinkami
w Marks&Spencer odśwież więc swoje ego w pudrze i szminką od Rimmela uważaj na
pyłki z ulicy w końcu i tak przelecę cię spektakularnie – zasłużyłaś na sztukę i fetę po
wymienimy się naszymi cząstkami elementarnymi by było jak w raju jak w reaktorze
atomowym potem jak zwykle rozstaniemy się i nie z przyzwyczajenia ale z czystej głupoty
póki co uszczypnij mnie Elwiro bo tak pięknie wyglądasz że aż się wierzyć nie chce odejdź
od tego cholernego okna