WIADRO
jest taka pora czarów-marów
gdy andrzejek mówi lejcie
wlewamy wosk do dna
aż powstaje embrion marzeń
całe wiaderko pobożnych życzeń
andrzejek mówi dobrze lejcie
lejemy przez klucz – wychodzi klucz
panie odlewają by wyszło dziecko
bierzemy dziwoląga w ręce i lecimy
przywitać sto lat pomyślności
w życiu zawodowym i pracy osobistej
póki nas zawał nie rozdzieli
andrzejek mówi polejcie
wszyscy już witają przyszłość
sprawę trzeba oblać po naszemu
wosk woskiem ale najlepsza jest czysta
przyjemność bez zbędnych intencji
a wiadro no cóż
obchodzi kolejną rocznicę chrztu
być jak emily dickinson
gdyby tak mogła
dzisiejsze myśli odłożyć na jutro
byłoby szczęśliwiej
kobieta samotna czyta sterty książek
i jest w tym naprawdę dobra
modli się do wiatru
by dał spokój jej włosom
kobieta samotna
resztę słów przechowuje w portfelu
kiedy spotkasz kobietę samotną
rzuć jej trzy grosze uśmiechu
powróci do domu
przytuli geranium w zamian za
chwilę amnezji